czwartek, 24 września 2015

Wspominaliśmy, podsumowaliśmy, planowaliśmy.....

 


Piękna pogoda, pyszne jedzonko przygotowane przez Mamę i siostry Wodza, dobry humor....







 Honorowym gościem był ksiądz proboszcz z miejscowej parafii (powyżej na zdjęciu obok księdza Jarka).








Jak widać towarzystwo było wielopokoleniowe.




Wujek Bernard, Ciocia Monika i ich dzieci, mimo nieprzespanej nocy  trzymali się dzielnie!





Towarzystwo liczne, stół długi, to i trzeba było wspomagać się nagłośnieniem. A ksiądz proboszcz ciekawie opowiadał.....


Ciocia Jola z Wujkiem Jarkiem i Filipem. Brakuje Antoniego, który pewnie w tym czasie przeprowadzał inspekcję kotków.


Najmłodsi odśpiewali hymn obozowy.








Potem przeszliśmy do spraw poważnych, czyli podsumowań i składania konstruktywnych wniosków na przyszłość. 


Dzieci zadbały o salwy śmiechu .


Jak widać powyżej-  towarzyszyli nam obozowi znajomi..... Ciocia Zosia opowiadała, że sąsiedzi nieraz się kłaniali naszemu patronowi, biorąc go za żywego człowieka.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz